Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Wojciech? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Suma 4/2020, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.
POBIERZ APLIKACJĘ MOBILNĄ NA SWÓJ TELEFON
Aplikacja Android - >>> TUTAJ<<<
Aplikacja iOS - >>> TUTAJ <<<
W mojej subiektywnej opinii ich zachowanie stało się mniej przewidywalne niż w innych latach, dlatego jest trochę trudniej przechytrzyć fajną rybę. Co by się nie działo, to musimy dostosowywać się do warunków, jakie daje nam przyroda i jeśli chcemy połowić, musimy się czasem nieźle natrudzić, a szczególnie w lato… ale czy na pewno?
Chyba każdy z nas, spinningistów choć raz poznał trudy letniego polowania na drapieżniki podczas upałów.
Ryby ospałe, mocno chimeryczne są ciężkim poligonem nawet dla doświadczonych łowców. Chociaż dzień jest długi i teoretycznie mamy więcej czasu na penetrację łowiska, to jesteśmy skazani na wstawanie przed świtem, bądź czekanie na zmierzch, ze względu na lepszą aktywność interesujących nas gatunków ryb, właśnie w tych porach doby. Jest jednak pewien gatunek, który można łowić niemal przez cały dzień, jest wszędobylski, można go spotkać w rwących strumieniach, dużych rzekach, a niekiedy na wodzie stojącej. O rybach tych, mówi się, że mają oko w każdej łusce, są waleczne, a ich najczęściej spotykaną ksywką jest „kluska”. Chodzi tutaj oczywiście o jedną z najpopularniejszych w rodzimych wodach ryb drapieżnych z rodziny karpiowatych - klenia.
Czytaj również: Jesień nad nizinną rzeką
